Jako pierwsi cebularze wypiekali Żydzi z Lublina, Zamościa, Kazimierza. Już przed II wojną światową był znanym i cenionym przysmakiem na całej Lubelszczyźnie.
W kuchni żydowskiej znany jako pletzel (większy rozmiar) lub pletzlach (rozmiar mniejszy). Nazwa „cebularz” zrodziła się dopiero po wojnie.

W Piekarni Kuźmiuk oferujemy cebularze od początku, od wypieku w grudniu 1944 roku przygotowanym na Święta Bożego Narodzenia. Nie mogło ich zabraknąć, były już wówczas wyrobem piekarskim znanym wszystkim mieszkańcom Lublina, niezależnie od kultury w której wyrośli.

Receptura niezmienna od pokoleń

Nasz cebularz jest produkowany wg własnych receptur Piekarni Kuźmiuk w sposób zgodny z kilkudziesięcioletnią tradycją firmy.
Cebularz od Kuźmiuka® jest znakiem towarowym objętym prawem ochronnym przez Urząd Patentowy Rzeczpospolitej Polskiej.

Prosty skład

Taki jak dawniej i tylko naturalne składniki.
Odporny na mody i wpływy.
Tylko mąka, woda, drożdże, sól, cebula, mak.
Nigdy od 1944 r. nie zmieniliśmy w nim niczego.

ręcznie robione

Wszystko robimy ręcznie, zarówno ciasto jak i nadzienie do cebularza, które składa się z surowej siekanej cebuli i maku, a do siekania cebuli używamy takich samych narzędzi jakich używał nasz dziadek założyciel piekarni. Ogromny ręczny siekacz i drewniana dębowa skrzynia to nasze „cebularzowe amulety”.

Nie możesz przyjechać do nas? My przyjedziemy do Ciebie.
Nasz mobilny rower pozwoli cieszyć się niepowtarzalnym smakiem Cebularza od Kuźmiuka® w wielu zakątkach naszego miasta.

Wszystkich gości zwiedzających Lublin z Kartą Turysty zapraszamy na degustację cebularza z naszej Piekarni, bo cebularz od Kuźmiuka® to także część pięknej historii tego miejsca.

Cebularz od Kuźmiuka®stał się popularnym podarunkiem z Lublina. Zamawiają go u nas turyści indywidualni i zorganizowane grupy, firmy organizujące w Lublinie eventy i spotkania a nawet nowożeńcy zarówno do menu jak i na upominki dla gości aby zapamiętali smak Lublina. Na życzenie pięknie pakujemy nasze cebularze jak na zdjęciach.
Na bankiety i szwedzkie stoły, na których ma znaleźć się ten lubelski wypiek pieczemy cebularzyki w nietypowym małym rozmiarze na kilka małych kęsów.